Najczęściej marynuje się śledzie. Ale równie dobrze może być to każda inna ryba. I tak, jeśli po usmażeniu dorsza, którego jedliśmy na obiad pozostały nam kawałki, których już nikt nie chce tego samego dnia jeść wystarczy przełożyć je do szklanego naczynia (najlepiej z pokrywką) i zalać octową marynatą. Taka ryba przetrwa nam kilka dni. A im dłużej leży w occie, tym jest lepsza.
W dzisiejszym przepisie posłużymy się makrelą. A to dlatego, że ryba ta w postaci smażonej jest w niełasce. Znana jest nam wyłącznie wędzona i to najczęściej jako dodatek do rybnych past.
Pokrojoną i omączoną makrelę smażymy bardzo krótko na patelni bez jej zarumieniania. Następnie półsurową rybę przekładamy do żaroodpornej formy i pieczemy w piekarniku przez ok. 0,5 godziny. Włączamy termoobieg z opcją "grill". Rybę taką przekładamy do naczynia z przykrywą. Może to być waza, może to być duży słój. Dobrze sprawdza się również garnek rzymski koniecznie glazurowany wewnątrz z pokrywą. W tym samym garnku, w którym piekliśmy rybę marynujemy ją. Jest to najłatwiejsze rozwiązanie. Następnie całość zalewamy gorącą zaprawą octową, tak aby przykryła całą rybę.
Podstawowa marynata:
- 1:1 wody z octem
- podsmażona cebula - 2 duże sztuki
- kilka ziaren ziela angielskiego
- pieprz ziarnisty
- liście laurowe
- sól
- odrobina cukru
Wszystkie składniki marynaty musimy zagotować.
Wersja marynaty z warzywami: marchewką, pietruszką i selerem |
Przepadam za rybą w occie, nie znam natomiast wersji z marchewką i pietruszką w marynacie. Czy jest inna w smaku?
OdpowiedzUsuńWitam, czy taką makrelę można robić w słoik???ile może postać???
OdpowiedzUsuńUsmażona makrela w takiej zalewie może w lodówce stać 3-4 tygdnie
OdpowiedzUsuń